Dotyk sztuki, czyli jak się relaksować.

Duża dostała od Dziadkuf dwa dziwne znikopisy. Znikopis to taka stara zabawka, może, jak jesteście starzy, to pamiętacie. Patyczkiem się rysowało a potem tasiemka taka czy pasek to zmazywał.

Teraz są znikopisy digitalnie nowoczesne, polega to na tym, że są takie same, ale mają przycisk i bateryjkę.

Jeden taki Duża opchnęła na koty. Drugi taki sobie zostawiła i odkryła, że to rysowanie i zmazywanie ją relaksuje. I jeszcze nie da się tej sztuki zapisać ani zapamiętać, znikopis znika te rysunki, żadnych dysków ani ułesbe nie ma.

Ulotna sztuka ją wciągnęła. Sztuka koi duszę i pozwala uchwycić piękno momentów.

A oto efekty. Klikajcie, a się otworzą w oknie obok duże i kojące.

Ja pędzlem czy tam patyczkiem Dużej:

  

Kropka:

My Fszytskie razem, taka trochę impresja, trochę miasto masa maszyna. I MIĘSO!!!! :

Oraz ulotność kwiata czy tam wiechcia paproci:

Jesteście ukojeni?

6 thoughts on “Dotyk sztuki, czyli jak się relaksować.

    1. Mamy i my takie cudo 🙂
      Nie ma na nim wprawdzie takich pięknych arcydzieł, bo my w zamian mamy takie małe łapki, które najlepiej opanowały przycisk delete..ale

      Może kiedyś uchwyce i u nas te sztukę:)
      Idę się do Was pozachwycać

Comments are closed.