Duża dostała od Dziadkuf dwa dziwne znikopisy. Znikopis to taka stara zabawka, może, jak jesteście starzy, to pamiętacie. Patyczkiem się rysowało a potem tasiemka taka czy pasek to zmazywał.
Teraz są znikopisy digitalnie nowoczesne, polega to na tym, że są takie same, ale mają przycisk i bateryjkę.
Jeden taki Duża opchnęła na koty. Drugi taki sobie zostawiła i odkryła, że to rysowanie i zmazywanie ją relaksuje. I jeszcze nie da się tej sztuki zapisać ani zapamiętać, znikopis znika te rysunki, żadnych dysków ani ułesbe nie ma.
Ulotna sztuka ją wciągnęła. Sztuka koi duszę i pozwala uchwycić piękno momentów.
A oto efekty. Klikajcie, a się otworzą w oknie obok duże i kojące.
Ja pędzlem czy tam patyczkiem Dużej:
Kropka:
My Fszytskie razem, taka trochę impresja, trochę miasto masa maszyna. I MIĘSO!!!! :
Oraz ulotność kwiata czy tam wiechcia paproci:
Jesteście ukojeni?
Super zabawa. Czy to może jeszcze po ciemku widać?
Aaa … u kotóf zawsze widać
No Jaaaa Czikita 102 :):)
Mamy i my takie cudo 🙂
Nie ma na nim wprawdzie takich pięknych arcydzieł, bo my w zamian mamy takie małe łapki, które najlepiej opanowały przycisk delete..ale
Może kiedyś uchwyce i u nas te sztukę:)
Idę się do Was pozachwycać
Czykita, nie obijaj się tylko wernisaż szykuj!
Babcia Lala mówi, że to są bardzo ładne rysunki, ale sztuka to jest miensa 😀
jestem ukojona.
Nie tylko dobrze i mądrze piszesz, ale i ilustracje są wyśmienite ❤️