Rozkosze podniebienia, czyli dziewiętnaste okienko.

W sumie to będzie krótki wpis. Pytanie: Ulubione czeskie danie?

Odpowiedź. MJENSO. W sosie może być, z knedlíkem,  albo z taką kaszą z ziemniaków, wszystko super, byle bez warzyw.

Warzywa czasem dodają koloru, ale są to dwa kawałki marchewki i tyle, taki niuans optyczny.

Sałatka to może być ziemniaczana ale najlepiej jak ma mjenso w środku, jakąś kiełbasę posiekaną i majonez. Wtedy to nazywa się vitamínový salát. Jak pytasz o danie bez mięsa, masz smażony ser :).

Ulubiony jest řízek, według mnie to taki jakiś kotlet, może być z różnego mjensa.

Duża widziała książkę grubą i wielką jak album o sztuce, tytuł brzmiał Řízky  a opis Obrázková kuchařka plná řízků, na všechny způsoby co se dá. Czyli książka kucharska z obrazkami pełna rzizków na wszelkie możliwe sposoby. Było tam 450 przepisów.

Istnieje jeszcze danie narodowe vepřo knedlo zelo, w którym to oprócz wieprzowiny i knedla stosuje się kapustę ale i ona ma mięso w postaci smalcu i skwarek.

Zjadłabym coś, idę po granule.

4 Responses

  1. Czesi są mądrzy jak koty, wiedzą, że MJENSO jest najlepsze. To mówię ja, kotka Bajka.

  2. Dobre papu
    Smażeny sur,hranolky,a oblocha.
    Najlepsze są śmierdzące ,okrągłe serki z dziurką❤️i lentilky

  3. No właśnie, dlatego możesz sobie wyobrazić, jaka byłam zdziwiona, kiedy we Frydlandzie znalazłam kawiarnię. Myślałam, że tam jak to jak w kawiarni – kawa, herbata, ciastka, desery…. a tam – wegetariańskie jedzenie. Zupa jest jedna, albo dwie i trzeba zapytać, bo nie zawsze się trafi na tę wegetariańską. Ale krem z batatów był naprawdę ok. No i smażony ser jest oczywiście, ale i smażony camebert z żurawiną, podawany na miksie sałat, do tego są pomidorki i ogórki, a do tego grzanka. Można zamówić samą sałatę z winegretem i grzanką. Z tego co zrozumiałam, menu co dzień może by inne. Ale jest wege, a nawet można trafić na dania vegańskie. Pierwsze takie miejsce w Czechach znalazłam 🙂
    https://www.facebook.com/osvezovna
    Pozdrawiam 🙂

  4. Duży mówi, że to kuchnia dla niego. Dużo mjenska, żadnej oblohy. Był szczęśliwy, gdy podczas wycieczki do Ołomuńca podali mu mjensko i frytki, a zapomnieli o zamówionej przez organizatora wycieczki sałatce, a w ramach przeprosin po obiedzie podali dodatkowe piwo 🙂