Sens życia, czyli ósme okienko.

Zlepiłam w jedno dwa Wasze pytania i powstało – co jest w życiu najważniejsze, najprzyjemniejsze, najkocie?

Ciężkie to i poważne.

Ważne jest mieć ciepło i bezpiecznie. Lubię mieć podłogę ciepłą, bo mamy takie ogrzewanie, w dupsko mi ładnie grzeje, tylko żeby Duża włączała mi częściej a nie oszczędzała. Ważne, żeby mieć gdzie się ukryć przed światem, na przykład pod fotelem na podusi. Zjeść coś i być zdrowym, bo wet jest złem. Wiem, muszę tam chodzić i paczają mi do pęcherza.

Przyjemne jest też mieć przygody, patrzeć na te komiczne kolorowe ptaki – duże i małe, sójki i sikorki. Czasem jest dzięcioł.  Fajnie mieć dom, chociaż ja jestem taka podwórkowa, chciałabym łazić wokół stodoły w nocy. Ale nie mam ani nóg ani stodoły. Mam za to balkon i pudełko do siedzenia. Wyściełane ciepłym od spodu.

Najkociej jest się obudzić, otrząsnąć leniwie ze snu i zasnąć znowu. Tego mi Duża zazdrości.

4 thoughts on “Sens życia, czyli ósme okienko.

  1. Koci sen to piękna rzecz, zazdroszczę tej możliwości zaśnięcia w każdej pozycji i w każdym czasie :), i cudnie Was koty widziec jak śpicie spokojnie..z pełnym brzuchem i bezpieczne

  2. Droga Czykitko,
    Jak miło przeczytać, że u Ciebie wszystko dobrze i dupa ugrzana! U nas ostatnio była panika ale pożar już ugaszony.
    Ściskamy ciebie i twoich dużych cieplutko

Comments are closed.