Co ja Wam mogę powiedzieć, Motya ciężko zniósł podróż, niby się nie denerwował, ale u nas na zdrowiu mu się pogorszyło.
Duża nawet nie pisała, że jest z nami, bo badali go dogłembnie i Duża się bała, żeby z nerwów i zmian choroby na eF nie dostał.
Ale nie, dostał tylko leki i smakołyki, Duża dostała rachunek i po miesiącu, właśnie teraz, pojechał na kontrolę.
Jééé, to je ale přece úplně jiná kočka! To je ale krásný kocour, a jaký má pěkný pelíšek!
Krzyknęła pani lekarka wyrażając tym zachwyt nad Motyą i jego futrem.
I zważyła Motyę. No, 4 kilo a było wcześniej 3,4.
Także progres, bym rzekł.
Motya chciał do domu i ukąsił Dużą.
Rzekłbym – progres.
Wrócili do domu i Motya zaparkował pod drzwiami i gapił się na nie.
Progres, bym rzekł.
Duża wyjęła z pudła moją smycz i moją obróżkę. I poszli.
Progres, powtórzę i oko mje się spociło.
——————————————————————————————-
Pilnujcie mje, żebym tego progresu pilnował i sprawozdawał Wam regularnie.
600g, no piękny progress :)) I ten spacer na smyczce :)) Wzruszające do łez.
Dobrze, że się Motya zaczyna zbierać po przejściach.
Kciuki najmocniej trzymam !!!
dziękujemy! A jakie on ma miękkie łapki, widać, że żył w domu….
ale sie ciesze !.piekne to nowe bure futerko
Bardzo wzruszające
ze ukomsił, no nie? Mje też wzruszyło. M.
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Całym Sercem z Wami
dziękujemy!
To tylko Ty Morfie, mogłeś wrócić z zaświatów z takim przytupem .
A jak baby zareagowały ?
opowiem. Ale czego tu sie spodziewać. Zezowata syczała, Czykita chciała jeść i spać.
Bardzo się wzruszyłam…
Po prostu cudownie!