Otrząśnięta po świętach przyłażę do Was z nowinami. Mam nadal problemy z pęcherzem, zmuszają mnie do picia, znaczy motywują i animują podstawiając wodę w różnych garnkach i miejscach. Dają złe […]
jadenadupie
Grzebanie pod talerzem, czyli czternaste okienko.
Dziś pogrzebiemy pod wigilijnym czeskim talerzem. Pytacie co tam jest. Nie ma tam nic do jedzenia, więc ja bym nie grzebała. Ale ludzie mają dziwne ciągoty. Dają tam, pod ten […]
Kefir, czyli trzynaste okienko.
Pytacie o Kefira. Jaki miał albo ma na mnie wpływ. Ja go nie poznałam, poszedł sobie ze swoimi śmietankami dużo wcześniej niż się zjawiłam. Ale fakt, gdyby go nie było, […]
Przybyłam z wrzaskiem, czyli jedenaste okienko.
Czykito, jak Ty się w ogóle znalazłaś w tych Czechach? Pytacie, więc odpowiadam. Przyjechałam z wrzaskiem, wymiotami i wściekłością. Miałam też czipa i paszport. Wcześniej pojechał Duży i się osiedlał, […]
Muuu w krzakach, czyli dziewiąte okienko.
Pytanie brzmiało: czy Czesi mają trpasliki w ogródkach? Najwyraźniej ktoś kto pyta, zna trochę ten język, bo trpaslík to skrzat. Duża udała się na spacer i to nie dalej niż […]
Sens życia, czyli ósme okienko.
Zlepiłam w jedno dwa Wasze pytania i powstało – co jest w życiu najważniejsze, najprzyjemniejsze, najkocie? Ciężkie to i poważne. Ważne jest mieć ciepło i bezpiecznie. Lubię mieć podłogę ciepłą, […]
Szata czyni Czykitę, czyli szóste okienko.
Skąd taka wypasiona kreacja, pytacie. Potrzebna, bo balkonuję także przy złej pogodzie. Mam termoizolowaną krabičku, czyli pudełko, a na plecy takie ponczo ze stylowym guzikiem. Ponczo specjalnie dla mnie wykonała […]
Tonacja pustego brzucha, czyli piąte okienko.
Pytacie – jak skutecznie drzeć się o jedzenie? Głośno. Wytrwale. Żeby Duzi widzieli pustkę w kotku aż do zwieracza, żeby im mózg się okręcał w kółko i chciał uciec z […]
Ježíši Kriste, czyli czwarte okienko.
Nerwy się według mnie okazuje puszeniem ogona i waleniem tym ogonem. Potrafię też walnąć z liścia i ugryźć. No i Wasze pytanie, co taki podrapany czy ugryziony wet w Czechach […]
Pes nebo kočka, czyli drugie okienko.
Mieszkam tu trochę i zapytaliście, czy Czesi wolą psy, czy koty. Tego w sumie nie wiem. Psów jest tak jak w Polsce – więcej niż kotów. Widać to u weta […]