Jak ktoś nie lata jak wściekły w gorączce, to zapraszam do nas :). Dziś przedostatnie okienko, wiele pytań ale temat jakby nie patrzeć jeden:
- Czy koty są popularnymi zwierzętami w Czechach?
- Czy jakieś rozwiązania dotyczące kotów warto przenieść z Czech do Polski i czy jest coś, co z kolei Czesi mogliby przyjąć od Polaków?
- Jak Czesi podchodzą do kwestii stosowania „kocich” zabezpieczeń (typu: osiatkowanie balkonu, zabezpieczenie okien, w tym uchylnych).
Ja jeszcze wszystkiego nie wiem, pisałam Wam, że jak patrzę u weta, to psów jest dużo więcej. Ale koty też lubią, w końcu jest dla nich nawet odrębny gabinet.
Myślę i myślę, widziałam siatki w oknach, widziałam balkony z siatką ale też Duża zna miejsca, gdzie koty siedzą na parapecie i jej od tego słabo. Pewnie jest jak w Polsce, dopóki nic się nie stanie…
Podejście pewnie mamy podobne. Ci, którzy koty lubią, dbają o nie, pomagają a jest na pewno też i zło. Tylko wydaje się, że trochę mniej tej strasznej biedy. I to już coś.
Jedno się Dużej naprawdę podoba w Polsce bardzo – te akcje pomocowe, tyle bazarków, tylu ludzi się angażuje, więcej jest emocji, ale i potrzeb więcej.
Cały czas w głowie siedzi Dużej jedna rzecz – jak z każdej strony granicy wziąć dobre i zlepić w jeszcze lepsze.
Dobra myśl na święta. Macie pomysł?
Dzień przed wigilią już Wam choinkę pokażę, pod choinką dwa koty: Kiwi (*) i ja.
Koty, które połączyło nieszczęście i niesprawność, wokół byli ludzie, z którymi mamy do dziś kontakt i jeszcze więcej innych ludzi, którym kocie biedy nie są obojętne.
To jest choinka łącząca.
Może i te dobre rzeczy uda się Dużej zlepić?
Zdrowia i spokoju na Święta:)
Zdrowia, spokoju dla całej czeredki kocio ludzkiej. 🙂