Właściwie wystarczyłby tylko ten obrazek, tylko to zdjęcie. Duża kupiła sobie kalendarz, jesienią jakoś, nowy, na nowy rok. Pomysł był taki, żeby zawsze coś dobrego zapisać. Spójrzcie, kalendarz ma fajny […]
kocia filozofia
Spóźnione, szczere, czyli przypowieść na nowy rok.
Miałam Wam opowiedzieć wielce pouczającą i budującą historię, taki kołczing na maksa. Miało to być na nowy rok, żeby Was podbudować, ale oczywiście mi się nie udało. Zamilkłam, bo mi […]
Kto ma uszy do słuchania, czyli o kimś, kto uszu nie ma.
Spałyśmy sobie z Zuzanną, ona jakby czujnie, ja kołami do góry aż mi się brzuch rozpływał. Duzi sprzątali, jakoś to przespałam. Niedziela była jakby taka normalna, było zimno, wstałam rano […]
Ogród w zimie, czyli magia zapachów w domu i nie tylko.
Niby trochę późno, ale w sumie jeszcze jakiegoś mega mrozu nie było. Był śnieg. Dobrze, że Duża zaskoczyła, że trzeba zadbać o rośliny, a bez Zuzanny by nie zaskoczyła. Niby […]
Groźba pozamykania, czyli jak żyć.
Rok temu Duzi siedzieli w domu, bo była zaraza. Pozamykali im wszystko, siedzieli z nami, nie było źle. Sklepy z chrupami mieli otwarte, rozlewnie wina do butelek PET też, bo przecież to […]
Baba Buzia i jesień, czyli coroczne znikanie.
Zaczyna się jesień. Poznaję to po tym, że mi w tyłek grzeje podłoga, genialny wynalazek. Trzeba tylko poszukać tych miejsc, gdzie magiczna spirala się wije pod panelami. Tam można leżeć […]
Jesień, czyli rozmyślania o przemijaniu i jak wytresować Dużych.
Naprawiłam sobie pęcherz, brzuch mam prawie włochaty, sikam pięknie, jak z obrazka, mówię Wam. Polubiłam chrupy na kamienie, wcześniej nie chciałam. Duża nawet planowała, żeby te chrupy komuś oddać a ja […]
Fala emigracji, czyli z kartonu w świat.
Ostatnio Was zostawiłam z opisem zawartości kartonu, która to zawartość zauroczyła Dużą. W Czechach taki karton to po prostu banánovka i można go wypożyczyć w specjalnych firmach, jak na przykład […]
50 kilometrów, czyli jak wszystko jest inne.
Nie wiem, czy Wam się jeszcze mogę pokazać na oczy. Po pierwsze, bo jestem coraz tUściejsza. Po drugie, bo strasznie długo nic Wam nie napisałam. Może jeszcze pamiętacie, jestem Czykita. […]
Velikonoce, czyli Covidonoce część druga.
Wszystko zamknięte, wirus lata i lata, nie wiadomo za bardzo jak świętować. Tu nawet nie można jechać na wycieczkę, bo jak przekroczysz granicę powiatu, to jest już przestępstwo. To już […]