Chrup, chrup, czyli trzecie okienko.

Najsmaczniejsze granule są takie, które je ktoś inny.

Ja muszę jeść dietetyczne granule na pęcherz, ale one mi smakują, poważnie. Dziwne, nikt mi nie podbiera.

Ale mam swoje ulubione cukierasy, dałabym za nie łeb Zuzanny wraz z resztką zębów i zezem.

Zawierają Fszytsko, co mi smakuje i są niebywale křupavé, znaczy chrupią. Wiem też, gdzie są schowane, i jak Duża tam idzie, to aż się bujam na tyłku z uciechy. Są to czeskie cukierasy z superowocami, więc poznaję lokalną kuchnię. Co ciekawe, w ludzkich daniach nie ma owoców, nie ma warzyw, mam więc lepiej niż Duża.

O:

Poza tym odkryłam praską szynkę najwyższej jakości, ale mi nie chcą dawać.

8 thoughts on “Chrup, chrup, czyli trzecie okienko.

  1. Czikitko jak odkryłaś szyneczkę to znaczy że jednak ją dostałaś od Dużej albo sama sobie wziełaś 🙂

    1. dali mi raz, ale jak wciągnęłam prawie uszami, to już nie chcą, bo niby niezdrowe dla mnie. Czykita

    1. Nasz Duży mówi, że jemu się czeska kuchnia podoba – prawie żadnych warzyw i piwo.

      1. No. Jak nasz Duży ma warzywa i ryż w pracy to koledzy go żałują, że ma takie słabe jedzenie. Pokazał im kiedyś burgera z buraków, uwierzyć nie mogli. Czykita.

  2. dali mi raz, ale jak wciągnęłam prawie uszami, to już nie chcą, bo niby niezdrowe dla mnie. Czykita

    1. Czikitko powiedz Dużej że raz na jakiś czas nie zaszkodzi szyneczko spróbować 🙂

Comments are closed.