Wspominałem, że trzeba ludzi do pionu postawić. Są zakręceni, są smutni, mają te dusze jakieś takie zmatené, jak mówią Czesi.
Mam tu moją piłkę z wąsami, chciałem w Dużą walnąć tą piłką, bo ugryźć jej, znaczy Dużej, nie mogę. Mam niebiańskie ząbki w porządku, ale są one za daleko.
No więc turlam tę piłkę i myślę, jak im dać znak, że muszą otworzyć oczy, dać kotu jeść, rozweselić duszę wiosną czy tam łapaniem muchy, co lubią bardziej. Okna ma umyte, widziałem, więc wiosnę dobrze widzi i słyszy ją też, bo tam jak w lesie zielono i ptaki są.
Mówi mi, że blado wiosnę widzi, i nie tylko ona, i jakoś tak… no to co ja mogę, piłkę szykuję, żeby walnąć. Bo dla mje przemoc zawsze była rozwiązaniem. I nic mi nie zrobicie, bo jestem aniołkiem.
Niby piłki mi trochę szkoda, bo mam ją od zaFsze, ale czego dla Dużej nie zrobię. Na to przyleciał ptak i mówi, że ma rozwiązanie. Nie odgryzłem mu głowy, bośmy som w niebiańskich pszestworzach i się tak nie robi. Ale mu lutnąłęm, aż się zachwiał. To można. Fakt, on miał dobry pomysł. I tak żeśmy go zrealizowali:
Posłaliśmy posłańca. Robi się tak, żeby znak dać. Nie jest to łatwe, bo często Duzi znaków nie rozumią. Drogowe ledwo kumają, nasze zza tęczy słabo. Ale ja zrobiłem znak po swojemu. Wyraźny i mocny.
Nie, nie obsrał…m nikogo ani nie zostawiłem nic na poduszce.
Posłałem, nie posrałem. Posłałem posłańca.
Duża idzie koty karmić na dole. Słońce se świeci i nagle jakby ktoś Dużą walnął moją piłką i to mocno, walnął w ramię. Podskoczyła, patrzy, ptak. Ptak kos najpewniej.
Siedzi obok na chodniku, w gębie trzyma wielką jak on sam kulę z gałązek i czegoś tam. Siedzi i się patrzy. Walnął Dużą, bo zza kuli w gębie jej nie widział chyba. Siedzi, głową kiwa, patrzy. Duża trochę się przejęła, czy sobie głowy nie uszkodził, ale on siedzi i się patrzy pszenikliwie, zupełnie jak ja. Posiedział, poleciał. Duża nasypała chrupek.
Tera se myślę, czy pojęła, że to znak?
Dobrze robisz! Trzeba walnąć!
Ja myślę, że nas nasz Mefisto walnął przysyłając te obserańce na chowanie. No bo to zupełnie jak on te oberwańce małe. I sprawy kupkowe mają. Zupełnie jak on ostatanie 3 lata życia.
Tak trzeba, trzeba walnąć!
Morf dobrze żeś tego ptaka-znaka wysłał. My też nie raz mieli takie znaki z niebios i wiadomo że to zawsze coś znaczy! Jak zawsze super się czyta o Twoich poczynaniach ♥️
Morf-pojęła na pewno, byłeś i jesteś mądrym kotem i miałeś i masz mądrą mamcie. Pokazałeś że pamiętasz.I że czuwasz.
Na pewno pojęła Miszczu . To był bardzo czytelny znak.
A Twoja Duża zna Ciebie tak dobrze, że i mniej czytelny z pewnością by pojęła .
Miszczu Morfie do następnego wpisu ! – czekam niecierpliwie.
bardzo dziękujemy za dobre słowo i motywację!