Kici, kici, czyli pierwsze okienko adwentowe. 

Pierwszy grudnia. Zaczynamy, pierwsze okienko otwieramy – to mój kalendarz adwentowy. Każdy dzień to odpowiedź na pytanie, które mi zadaliście, bo Wam Duża kazała zapytać.

Na pierwszy dzień – jak brzmi czeskie kici,kici.

Hmm. Do mnie nie mówili tak nigdy, ani w Polsce, ani tu. Bo do mnie się mówi „Czykita” i ja od razu podskakuję na tyłku.

Ale popularnie woła się tu kota tak: čiči albo čičí– można to powtarzać dowolnie, bo i tak większość z nas ma to pod ogonem.

Poważny słownik to definiuje jako volání na kočku.

A kicia to číča.

W mojej opinii uniwersalnym językiem jest grzechotanie chrup i niebiańskie psyknięcie otwieranej puszki.

Takie kocie esperanto. Przybiegamy, niezależnie od narodowości w paszporcie, sprawdzone.

4 thoughts on “Kici, kici, czyli pierwsze okienko adwentowe. 

  1. Czykitko jak byłam mała to myślałam że koty w Czechach miauczą w i bym języku
    Koty wszędzie robią miaui masz rację że otwierana puszka w każdym kraju otwiera się tak samo.
    Buziaki Czykitko dla Was❤️

  2. Właściwie nie wiemy skąd się to : kici, kici wzięło ? I jak widać nie do końca skuteczne, zapamiętam sposób na puszkę 🙂

Comments are closed.