…..to, co w misce. Nie, nie, zaraz zaraz, czekajcie, inaczej, najważniejsze jest niewidoczne dla oczów.
A to znaczy, że najważniejsze są chrupy w puszce.
Dobra, jak głodny piszę, to takie rzeczy mje nachodzą, a chcę się podzielić z Wami inną obserwacją.
Obserwuję kota, babę Peri. Baba Peri jest u nas na trochę, suwa się, trzeba ją wyciskać. To dla nas rzecz zwykła, prawie normalna, bo mało kto u nas jest kuwetowy.
Ale Baba Peri to pierwszy nasz gość, który nie tylko ma te problemy od pasa w dół, ale też do tego nie ma obu oczów. Nie ma nic z tych oczów. Bym chciał bardzo podkreślić, że rozumiem, że może to przestraszyć, że dużo ludzi zaboli serce, jak o tym myślą, lub jak takiego kota zobaczą.
Ktoś może nawet zapytać, czy ten kot to ma coś z życia, pytali też, po co taki kot żyje, czy warto…
Żem obserwował Babę Peri, jak przyjechała, Duża też paczała. Baba taka zestrachana, nic nie widzi, siedzi se w kącie, jeść nie chciała, siedziała w pokoju i chyba jakoś produkowała w głowie mapę i plan. Duża do niej mówiła i se z nią siedziała. Po dwóch dniach Baba chyba już miała mapę, bo jak wyszła z pokoju to zaraz do misek, na balkon i łazi, jakby tu całe życie była.
Potem Duża patrzy, a Baba na balkonie łazi za głosami, jak pies idzie na dole – patrzy, jak kot idzie w ogródkach – też patrzy, za muchami i owadami skacze na pupie i szczeka do nich a przecież NIC nie widzi. Cały wieczór lata po balkonie i poluje wściekle.
Za wędką biega i gryzie, do misek leci, jak Duża wraca, to biegnie się witać, jak balkon otwiera, to jak sztrz, stżała, znaczy szybko leci.
A najlepsze…. tupta czyli sunie na pupie za Dużą jak piesek i grucha i się podlizuje, że taka kochana i żeby ją głaskać. Na ręce nie lubi, bo niepewnie się czuje ale siedzi obok ludzia i trzeba po łbie miziać. Psa poznała i jej się podobał, nawet mu smakołyk zabrała.
Jeszcze ma jedną cechę – potrafi z liścia walnąć i trafia kurde bezbłędnie. A NIC nie widzi.
A grucha i mruczy jak traktor. Chyba to jest najważniejsze no nie?
A Duża mówi, że pierwszy raz widzi kota tak wpatrzonego w człowieka.
No……
Ale superowa z niej Baba! Ślepaczki paczom sercem w końcu 😉
niewidomy kot wpatrzony w człowieka…sercem patrzy, sercem..
Piękna zdrówka życzę!
Pięknie napisane… Wszystkiego dobrego Babo Peri <3
A mnje tam nie dziwi , wszak kot arcydziełem jest , jako rzekł jeden wielki człek ne L . i potrafi doskonale dać sobie radę patrząc serduchem albo łapą ( no ta celność z liścia moje uznanie budzi ) jednak pod warunkiem,że ma DOM i Miłość . Tak se myślem Tulinek