Otrząśnięta po świętach przyłażę do Was z nowinami. Mam nadal problemy z pęcherzem, zmuszają mnie do picia, znaczy motywują i animują podstawiając wodę w różnych garnkach i miejscach. Dają złe proszki, ale potem mogę dostać małe jak rozum Zuzanny pocieszenie z suszonej kury. Ale tak małe, że ledwo je widzę. No może mi brzuch zasłania, ale znajdę i zjem.

Dość o mnie, Kropce jest raz lepiej raz nie, nos jest jaki jest. Ale ma apetyt, o czym potem.

Zuzanna młodnieje na starość i lata z pluszowymi piłeczkami, co jej w papierniczym kupili. Takie same miała, jak była mała i w schronie też miała w gębie takie coś. Albo dostaje już otępienia starczego przed dziewiątymi urodzinami, albo jest po prostu wesoła i piszczy do piłek.

Tak nam mijał styczeń, ale pojawiło się to:

Wołam wiec Zuzannę, jak widzicie na zdjęciu wyżej – lezie. I obczajamy dalej:

Kropka wie więcej od nas, zna życie, gapiła się ze stołu i mówiła, że to żarcie, jak nic mega żarcie, mjenso, samo mjęnso, w sosie mięsnym no luksus w słoiku. Kropka już te słoiki zna, bo jej kupili kilka, ale teraz MY też chcemy dostępu do mjensa w mjensym sosie z mjensa!

Czego chcemy? Chcemy luksusu! A kiedy go chcemy? Natychmiast!!!

Duzi skumali i efekty mlaskania widać i słychać poniżej:

Zuzanna:

Ja Czykita:

Kropka, co zawsze je na stole, bo tak:

Pewnie Was interesuje, co to za mjęso, a więc to podarunek od czeskiej firmy Grub Barf, która te słoiki robi  klik  tu: —->  @GrubBarf

Podarowali je nam, no w sumie Kropce, bo ich ujęła słodkością i wzruszyła nosem, zapytali, co lubi i posłali dáreček.

No dobra, nie zazdrościmy, niech jej smakuje, nos nie odpada, niech będzie zdrowa i tusta.

Dziękujemy Grub Barf :), to było milé překvapení, znaczy miła niespodzianka.

Dobrota a mňamka 🙂 idziemy spać!