Mieszkam tu trochę i zapytaliście, czy Czesi wolą psy, czy koty. Tego w sumie nie wiem. Psów jest tak jak w Polsce – więcej niż kotów.
Widać to u weta bardzo dobrze, zwykle jestem tam sama i jest pełno psów, ale nadzwyczaj jest cicho i spokojnie. Na pewno ludzie dużo z nimi robią, uczą je przydatnych rzeczy, psy są tu ułożone, nawet na spacerach widać, że coś razem z ludźmi robią, jakieś naukowe sprawy.
I psy występują w grupach, więcej jest ludzi, którzy mają dwa psy, czasem i trzy. Psy chodzą do restauracji, kawiarni, potrafią się wielce sawuarwiwrowo zachowywać.
Nawet te takie z wielką paszczą radośnie uczestniczą we wszystkim. Dużej się to podoba, bo lubi te niby groźne psy z małymi oczkami i uśmiechem aż do uszów.
Duża mówi, że mało jest pokrzykiwania na psy, szarpania, w sumie prawie wcale. Więcej jest uczenia, wyjaśniania i rozmawiania, chwalenia i dawania przekąsek.
Ja tego nie potrzebuję, ja już wszystko umiem, Duzi jeszcze nie bardzo, muszę na nich pokrzykiwać, nie są pojętni jak czeskie psy.
Ale się super czyta dużych zawsze trzeba uczyć i pokrzyczec a nich bo często zapominają że kot powinien dostawać sto razy jedzenie na dobę!
krzyczenie meczy i spala kalorie. Więcej chrupów!
Czykito, a może powinnaś przygarnąć Dużym psa? 😉
nie. Mnie mają kochać bardzo, najbardziej.
Hmm a moze to jest tak ze psy są bardziej widoczne a jednak kotów jest więcej?Kot cicha skromna istota ,w domu siedzi ,czasem cichutno poplacze gdy chrupa mało dają,a pies się eksponuje panie dzieju.
Bardzo mnie jednak cieszy,ze partnersko psy traktują tam ludzie ,nie zas jako poddanych ,na ktorych mozna rozladowac zlosc lub dac kuksanca,co bardzo czesto widze tutaj.
Obserwuj bacznie Czikita,po oknach zekaj ,a do badan powrocimy.☺Buziaki tymczasem przesylamy