Wiem, wiem, sylwester, niby powinnam wstawić film z szampanem albo jakieś niby ognie sztuczne i podsumowywać. Albo planować i postanawiać.
Otóż nie. Na razie drzemię sobie, trochę szczelają, ale nie jest źle, pralka pierze kołdrę, co ją posikałam, więc do rzeczy.
Opowiem Wam historię, co mrozi krew i odbiera apetyt na cukierasy.
No więc sikałam, często, dziwnie, za często, za dziwnie. Duża zadzwoniła do lekarza i pojechałam, całe 4 minuty chyba jechałam, ale cyrk był jak z Wrocławia do Hradca, bo ja NIE LUBIĘ jeździć.
Poczekalnia była wielka i już czułam międzynarodowy zapach weta i nutę opowieści o termometrze w tyłku.
Nie myliłam się. Pani doktor miała termometr. Miała też specjalny gabinet dla kitku i komiczny pojemnik do pobierania moczu. Dodam, że miała też golarkę do mojego brzucha i niebieski żel do usg. To cholerne usg mi robiła z 20 minut i powtórzyła kilka razy, że mam abdominal tuk, czy jakoś tak, znaczy tuszcz na brzuchu mam. No i co z tego. Potem zbadali mi mocz, omacali, osłuchali i pobrali krew w wielkiej ilości do wielu pojemników i rtg miałam i jeszcze coś mi wykultywują z sików.
Mam mieć dużo radości w życiu, mało stresu i mają mi urozmaicać żywot. No to się wie od zawsze, nawet nie narzekam, muszę nieco poleczyć pęcherz, poza tym jestem mega zdrowa i nazywali mnie ładnie. Šikulka, beruška. To pierwsze to nie dlatego, że sikam, tylko że jestem zuch dziewczyna i najgrzeczniejsza pacjentka w Hradcu i w okolicy.
No więc dostałam komplementy a Duzi rachunek. Tak więc ja mam teraz dużo dobrego jedzenia i pastę na pęcherz i kapsułki a Duży musi do wypłaty dotrwać, ma mrożonki i ryż. Takie życie.
Ale 1,5 godziny tam byłam i naprawdę każdy kawałek mnie obejrzeli i tłumaczyli Fszystko, każdy parametr badań, normalnie jak wykład w szkole porządny i nikt nie dziwił się, że jestem taka, jaka jestem. A Duża się bała, że może wzbudzę szok swoją krzywością.
No to niech to będzie zdrowy rok i normalny i pełen cukierasów i żebym nie musiała jeździć do gabinetu dla kitku. W ten sposób Duży do tego ryżu i mrożonek będzie mógł se dorzucić sos jakiś i parówkę czasem. Ale nie za dużo, żeby nie miał abdominal tuk.
Pozdro z balkonu, jak było ciepło.
Trzymajcie się cieplutko w tym Nowym Roku bez żadnych choróbsk.
bardzo wielce dziękujemy!
To przyjemniejszych wydatków w Nowym Roku. I zdrowia!
bardzo wielce dziękujemy, no właśnie, Duża chce wino a nie jakiś kultywacje w moczu kupować.
Dużo zdrowia na ten Nowy Rok! Niech będzie normalny. Pewnie dla każdego ta „normalność” oznacza co innego, ale chyba tak powinno być
Šikulka, beruška ❤️ Pięknie brzmi.
taka tam zwykła normalność, że chcesz pojechać do Bapci i DzaTka, to jedziesz, taka tam.
Zdrówka , Kochana!! W Nowym Roku!!!
bardzo wielce dziękujemy!
Hej, wszystkiego co naj naj w nowym, lepszym roku!
Daj Dużemu mieć troszkę abdominal tuk – też mu się coś od życia należy, nie? I tak pewnie gania za tobą, żeby cię do transportera załadować, to magazyn energetyczny się przyda 😉
Buziaki :* :*
racja. Niech ma parufkę 🙂 tu są takie o nazwie striptizki czy jakoś tak :))
Jeee to se zdielalo
Czykitko zdrowiej ,a kudły na brzuszku odrosną ,nie martw się.
Wszystkiego tylko dobrego w Nowym Roku Wam życzymy❤️
bardzo wielce dziękujemy i wzajemnie!
Życzymy Ci dużo zdrowia, Šikulko i co by Duzi mogli sobie pozwolić na te parówki.
Bardzo mocno Was ściskamy i pozdrawiamy!
bardzo wielce dziękujemy, niech se kupią wina a Duża nie je mjensa, to se kupi brokuła.