Tōdai-ji i moje zdrowie.

Leżę se na kocu, fukam nosem a zarazem jestem na drugim końcu świata, bo ktoś o mje myślał i jak był w Japonii to mi sprawił niebywałą niespodziankę.

Tōdai-ji to przeogromna świątynia i wjelce ważna. Można tam wymodlić sobie różne rzeczy, można se intencję obczaić i takie wotum kupić, żeby się intencja spełniła.

Żem dostał prosto stamtąd specjalne takie omamori znaczy talizman za zdrowie zwierząt domowych.

Wzruszyłem się, żeby w takiej świątyni ktoś o mje pomyślał, na drugim końcu świata.

Tera siedzimy se obok talizmanu i mamy też nadzieję, że zadziała, bo lepiej siedzieć koło niego, niż u weta na stole. Trochę mje wkurza, że te komiczne litery nie dają się ułożyć w słowo, ale na pewno mje talizman pomoże, na pewno to jest napisane.

Bym chciał podziękować Dużej Eli za ten dar i powaga, podzielę się mocą talizmanu z Czykitą i tUstą Zuzanną. Ciekawe, czy jej się zez naprawi.

5 thoughts on “Tōdai-ji i moje zdrowie.

  1. Ależ jestem pod wrażeniem :))
    Powodzenia Morfie :))
    Nam by się taki talizman przydał dla Logisia.

  2. Niechaj, Morfie ten talizman trzyma Cię jeszcze sto latek , a ma MOC, to pewne. A Zuzanny proszę nie zmieniać, aby jej wyjątkowego uroku nie psuć. Co tam strit, byle zdrówko Wam wszystkim sprzyjało, ot co!

Comments are closed.