Trzy lata, nadal burdel, czyli muszę wrócić.

Tak, dokładnie trzy lata temu się pożegnałem z Wami. Wziąłem piłkę i poszłem.

Obserwowałem Was. No jak tylko tylko miałem czas i jak mi się chciało, bo im dłużej się gapię na Was, tym bardziej bym Wam lutnął w łeb.

Nie mogę, normalnie nie mogę na to paczeć.

Duża się mi smuci i nie może znaleźć sensu, gubi się mi w tym świecie jak piłka z wąsami pod kanapą.

Czykita jest leniwa, pisać jej się nie chce i tylko kamienie w pęcherzu hoduje i na brzuchu tuszcz zwalisty.

Zuzanna, o szacun, Zuzanna umi już ganiać innych, jak wyłażą z kibla. Jest jak zezowata kopia mje. Nie pomyślałbym, że się nauczy.

Baba Kropka wydaje się ciekawa, taka z łbem i charakterem. Ale brak tam u Was szerszego spojrzenia jednym okiem. Muszę wrócić mętalnie. Wyraźnie nie dorośliście do samodzielności.

Mam nadzieję, że powitacie mje z radością.

Poświęcam Wam czas, co bym go mógł poświęcić na bycie z kumplami, o z Kefirem na przykład, albo na  kitranie się po kątach, żeby nas Baba Milejdi nie lutnęła z liścia.

Uruchamiam ołowiany łeb i czekajcie.

 

 

9 thoughts on “Trzy lata, nadal burdel, czyli muszę wrócić.

  1. Morfie przybij piątkę mojej Kozuni mam nadzieję że przywitałeś ją jak należy, bawcie się tam razem z innymi kocimi duszami.

  2. Ech Morf czuwasz tam z gory nad porzadkiem. Pozdrow.mojego Emira jak go spotkasz i Herbate, Nevermore, Hogate, Michala, obu Cyców. I pisz czasem bo razem z Glutem czekamy.

  3. Jak spotkasz gdzieś moją Tosię to …sama nie wiem, wie że kocham i tęsknię.
    No i pojawiaj się, faktycznie nie jest dobrze na świecie

Comments are closed.