albo surfing. Znaczy pływanie po wzburzonych falach na kawałku deski z żaglem i z mokrym tyłkiem w gumowym wdzianku.
Taka piosenka była, że życie to taka zabawa kiepska w sumie, tyłek idzie zamoczyć i sól w gębie. A może też o to chodzi, że ktoś to lubi i jest git, jak ma mokry zad?
A ja miałem serfing. Duża pojechała na tydzień do kraju spokojnego, miłego, mje tam zwą roztomilé koťátko, to chyba milusio.
Dużej się tam podoba i chciała se z Dużym odpocząć. Ode mje pewnie. Ale nie ma tak dobrze.
No i pojechała. Ja żem doprowadził Matkę Z. do serfingu nerwów, bo się pochorowałem w cholerę ciężko, nie jadłem, kupę miałem jak szpinak, zimny byłem jak tyłek surfera, skończyło się jedzeniem szczykawką, wetem, kroplówką i przyjazdem Dużej przed czasem.
Dużej załamanej i widzącej mje na cmętarzu, tak jak Babę Milejdi kiedyś a potem w małej skrzynce dębowej na regale.
Karmili mje nadal szczykawką, dostałem leki na jelita i żółciowe trakty i mje się polepszyło stopniowo, a przełomowy był dzień, jak Duża mje czymś wkurzyła i ją użarłem zacnie, bo żem do sił wrócił, trzasnąłem Zuzannie z liścia, nasr…łem gdzie się da i żarłem jak wściekły, ale tylko nowe karmy, okradając przy tym pacjentkę Heniutkę z jej chrup, ale Duża już odkupiła.
To był mój serfing. Tera jestem na fali i mje dobrze w jelita i jem. Duża spokojniejsza i nie rozmyśla o cmęntarzu. Matka Z. też jakby zrelaksowana bardziej.
To pomyślnych wjatrów i żeby my byli długo na fali.
Morf nie strasz tak Duzej! Duzo cieplych mysli i kciuki za zdrowie! Obyscie byli tylko na fali!<3
Morfie, nie wygłupiaj się chłopaku z Łodzi. Zdrowiej Dużej i niech będzie git w jelitach.
Morf no można zawału dostać czytając co to się działo.
Rzut obornikiem zostaw rolnikom kochany.
Bądź na fali zdrowia
Kochamy Cię mocno
Ojej ale przeboje zdrówka nie choruj i nie strasz Dużej:)
Morf ale Matce serfowanie zafundowałeś – trzymaj się chłopie i nie strasz nas wiecej takimi wiadomościami